MECZ NBA - O TYM, JAK KIBICOWALIŚMY MIAMI HEAT

Kiedy wróciliśmy z naszej florydzkiej wyprawy wielokrotnie słyszeliśmy to pytanie: "Byliście na meczu NBA"? Otóż tak, byliśmy! I choć oboje nie jesteśmy jakimiś wybitnymi fanami koszykówki, to jednak wizyta na meczu była dla nas obowiązkowym punktem programu. Tym bardziej, że udało nam się trafić jeszcze na "złote lata" Miami Heat, kiedy drużyna aż czterokrotnie z rzędu awansowała do finałów rozgrywek, dwa razy w nich wygrywając. Dzisiaj chcielibyśmy zabrać Was ze sobą do American Airlines Arena, by wspólnie przeżyć mecz najlepszej ligi koszykarskiej na świecie! Zapraszamy :) 

Koszykarze Miami Heat swoje domowe spotkania rozgrywają w największej hali widowiskowo-sportowej w mieście - American Airlines Arena. Jest ona położona w samym centrum, a więc w Downtown. Otwarto ją 31 grudnia 1999, a wydarzenie to uświetnił koncert Glorii Estefan. Co ciekawe, położenie hali tuż nad wodą pozwoliło na wybudowanie prywatnej mariny, dla widzów przypływających własnymi jachtami i łódkami. 

Kupno biletów i dojazd. To dwa aspekty, o które wielokrotnie byliśmy pytani. Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, to nie chcemy nikogo oszukiwać - bilety otrzymaliśmy w prezencie i nawet nie wiemy ile kosztowały. Sprawdzając jednak ceny z ostatnich sezonów to ceny wahały się średnio od 54 $ do 85 $. Oczywiście są to kwoty sprzed pandemii, gdyż obecnie mecze rozgrywane są bez udziału publiczności. Kwestia parkingu - można albo przyjechać i zostawić auto na dedykowanym parkingu lub wykupić sobie miejsce na nim przez Internet. Jest spora różnica w cenie. Bilet internetowy kosztował 5 $, z kolei "wjazd z ulicy" aż 20 $. 

Czas wejść do środka. Jednak zanim to nastąpi, trzeba odstać swoje w kolejce do prześwietlenia torebek i plecaków. Gdy kontrola bezpieczeństwa jest już przeszłością szybko pędzimy na swoje miejsca, które aż do tego momentu były dla nas wielką tajemnicą. Okazało się wówczas, że siedzimy dosłownie na wprost parkietu, na odpowiedniej wysokości, skąd widok mieliśmy wręcz doskonały.






Wielokrotnie zastanawialiśmy się jak opisać jednym słowem spotkanie najlepszej koszykarskiej ligi świata i nie przychodzi nam głowy inne słowo jak tylko - impreza! Tak, to jest właściwe określenie. NBA znacząco różni się od sportowych wydarzeń do jakich przywykliśmy w Polsce. W USA, w czasie meczu dzieje się bardzo, bardzo wiele. Każda przerwa, choćby najkrótsza, wykorzystywana jest na przykład na interakcję z widzem - konkursy z atrakcyjnymi nagrodami (bilety na koncerty) czy zabawy (zasłanianie twarzy, pocałunki). Do tego głośna muzyka i niesamowity spiker, który swoim energetycznym głosem, podgrzewał atmosferę spotkania oraz sprawiał, że ciężko było wręcz usiedzieć na swoim miejscu. Nie można też pominąć występu cheerleaderek! Jeszcze przed meczem wyświetlono film, przedstawiający skomplikowany proces castingu do zespołu, przesłuchania oraz ostateczne próby przed występem. Wszystko dopięte dosłownie na ostatni guzik. Następnie na parkiecie pojawiły się Miami Heat Dancers, które sprawiły, że publika oniemiała z wrażenia. W ich występie nie było wręcz cienia przypadku, każdy najmniejszy nawet detal dopracowany został z chirurgiczną precyzją. 




Mecz, który dane było nam oglądać to pojedynek Miami Heat z Atlantą Hawks. Jak już napisaliśmy we wstępie tego posta, udało nam się trafić na "złote lata" ekipy z Florydy. W składzie "Żaru" występowały wówczas takie gwiazdy NBA jak: LeBron James, Chris Bosh czy Dwyane Wade, a cały sezon 2013/2014 zakończył się zwycięstwem w Konferencji Wschodniej i wicemistrzostwem rozgrywek. Oglądany przez nas mecz "nasza" drużyna wygrała 92-87 :)





Jeśli dane nam będzie wrócić jeszcze na Florydę, to na NBA z pewnością wybierzemy się ponownie. Jednak nie będzie to jedyne widowisko sportowe w jakim chcielibyśmy wziąć udział. Na pewno odwiedzimy również Marlins Park, by podziwiać baseball'owe wyczyny ekipy Miami Marlins. Świadomie odpuściliśmy to wydarzenie ostatnim razem, dlatego przy kolejnej okazji z chęcią sprawdzimy czy złapiemy baseball'owego bakcyla i przede wszystkim, czy zrozumiemy zasady tej gry ;)

Do zobaczenia!  

Komentarze

  1. Witam serdecznie wybieram się z rodziną na przełomie stycznia i lutego do Miami i też chcemy zaliczyć mecz NBA Mam pytanie czy siedzieliście w ostatnich sektorach tych umiejscowionych najwyżej gdyż cena biletów niższych sektorach na dzień dzisiejszy delikatnie powala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! Siedzieliśmy mniej więcej w połowie hali. Dolne rzędy rzeczywiście są bardzo drogie, ale już w połowie możesz znaleźć bilety w atrakcyjnych cenach. Dużo zależy ten od meczu jaki wybierzesz, a konkretnie od przeciwnika :) Powodzenia! I życzymy pięknego wyjazdu oraz cudownych wrażeń :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

EDYNBURG - CO ZOBACZYĆ - TOP 15

SARDYNIA - CO ZOBACZYĆ - TOP 10 ATRAKCJI NA POŁUDNIU WYSPY

WIELKOPOLSKIE WĘDRÓWKI: TOP 10 ZAMKÓW I PAŁACÓW WIELKOPOLSKI

ŚLADAMI HARREGO POTTERA PO EDYNBURGU

TOP 5 PLAŻ NA POŁUDNIU SARDYNII

Z DUBLINA NA KLIFY - PÓŁWYSEP HOWTH

ŠTRBSKÉ PLESO I WYCIECZKI PO OKOLICY

TOP 5 MIEJSC, KTÓRE TRZEBA ZOBACZYĆ NA KORFU

PROSTE PORADY JAK SPAKOWAĆ SIĘ W BAGAŻ PODRĘCZNY

TOP 5 RZECZY, KTÓRE WARTO ZROBIĆ NA RUGII