PODRÓŻOWANIE Z NIEMOWLĘCIEM
Czy zdarzyło Wam się usłyszeć lub powiedzieć komuś "teraz już koniec podróżowania, zobaczycie co to prawdziwe życie!"? Podobne słowa padły w naszą stronę jeszcze jak Marysia była w brzuszku. Choć już w ciąży podróżowaliśmy (a pisaliśmy o tym TUTAJ) to uważamy, że wyjazdy z dziećmi mogą być wielką przyjemnością, trzeba się tylko odpowiednio przygotować i zorganizować. Każde maleństwo jest inne, jak również każdy rodzic ma różne oczekiwania, dlatego w dzisiejszym poście chcielibyśmy Wam opowiedzieć o tym, jak wygląda podróżowanie z niemowlęciem w naszym przypadku. Zapraszamy do lektury o naszych sposobach, by z takich podróży powrócić z wieloma cudownymi wspomnieniami.
1. PAKOWANIE
Wszystko zaczyna się przynajmniej tydzień wcześniej, kiedy to wybieramy i chowamy zabawki, które zabierzemy ze sobą. Cel jest oczywiście jasny - chcemy by Marysia za nimi zatęskniła i chętniej bawiła się nimi podczas podróży. Kolejną sprawą jest lista rzeczy dla dziecka, które należy ze sobą zabrać. W wirze przygotowań połączonych z opieką nad maleństwem nie trudno zapomnieć o niezbędnikach, których na co dzień nie używamy - na przykład o lekach przeciwgorączkowych. I choć pewne jest, że w pierwszą podróż weźmiecie za dużo ubrań, to mając wzorcową, przygotowaną wcześniej i dostosowaną do wyjazdu listę rzeczy do spakowania, w końcu dojdziecie do perfekcji i okaże się, że w walizce jest jeszcze sporo miejsca. Nie zapomnijcie również o dodatkowej małej torbie, która będzie zawierała najpotrzebniejsze rzeczy, jakie zawsze powinny być pod ręką między innymi pieluszki czy ubranie na zmianę. Dzięki temu nie będziecie musieli przeszukiwać całej walizki i zaoszczędzicie naprawdę sporo czasu.
2. PODRÓŻ SAMOCHODEM
W przypadku podróży samochodem warto rozpocząć od ustalenia godzin, w których będziemy podróżować. My zwykle zaczynamy trasę około 6 rano. Wcześniej budzimy Marysię mniej więcej 1,5 godziny przed wyruszeniem w drogę. Dzięki temu szybko zasypia w samochodzie i śpi około 2 godzin. Kiedy się obudzi potrafi bawić się zabawkami, za którymi zdążyła się stęsknić. Następnie robimy przerwę. Jest ona bardzo potrzebna, gdyż tak małe dziecko nie powinno siedzieć w foteliku zbyt długo. Poza tym, nadchodzi czas na karmienie. Dobrym pomysłem może być również wyjazd po godzinie 19, tak aby pora spania wypadła akurat w aucie.
Pamiętajcie, aby poprawnie zamontować fotelik samochodowy, który powinien być dobrany do konkretnego modelu auta i zamontowany za siedzeniem pasażera (od strony pobocza), najlepiej tyłem do kierunku jazdy. Jest to najbezpieczniejszy sposób przewożenia dzieci. Co więcej, nasza pociecha nie powinna jeść w samochodzie, gdyż w przypadku ewentualnego zadławienia, w panice, trudno będzie udzielić przypiętemu dziecku pierwszej pomocy.
3. PODRÓŻ SAMOLOTEM
Przede wszystkim przed podróżą samolotem każdorazowo należy sprawdzić informacje zawarte na stronie internetowej linii lotniczej. Każdy przewoźnik może mieć inne zasady i uregulowania dotyczące niemowląt. Generalnie niemowlę najczęściej podróżuje na kolanach osoby dorosłej (czasem istnieje możliwość lotu w foteliku samochodowym dostosowanym do podróży samolotem). Pas bezpieczeństwa dziecka jest połączony z pasem rodzica. Większość samolotów wyposażonych jest w przewijak - należy tylko zapytać, w której toalecie się on znajduje. Jeśli chodzi o karmienie - warto poczekać z nim do startu i lądowania. Zmniejsza to ryzyko pojawienia się u dziecka różnych objawów związanych ze zmianą ciśnienia. W razie potrzeby obsługa pokładowa może nam podgrzać butelkę. Gdyby jednak pojawiły się oznaki dyskomfortu, również prosimy o pomoc, gdyż istnieją sposoby na jego zniwelowanie.
Jeśli chodzi o bagaż, najczęściej przysługuje nam jedna dodatkowa torba dziecięca. Szczegółowe wymagania jej dotyczące mogą różnić się w zależności od linii lotniczej. Na przykład Ryanair określa konkretną wagę takiego bagażu, a Wizz Air jego wymiar. Akcesoria typu wózek czy łóżeczko turystyczne przewożone są bezpłatnie. Możemy je oddać tuż przed wejściem do samolotu, a czekają na nas zaraz po wylądowaniu. Dla własnej wygody warto rozważyć opcję pierwszeństwa wejścia na pokład. W przypadku Ryanair'a jest to płatne, natomiast Wizz Air dopuszcza bezpłatną usługę dla dwóch osób dorosłych na jedno niemowlę. Poza tym trzymamy się wszystkich ogólnych zasad na przykład dotyczących przewozu płynów czy kosmetyków dla dzieci w odpowiednich pojemnikach.
4. KARMIENIE, PRZEWIJANIE I KĄPIEL
Niewątpliwie kluczową kwestią jest posiłek i tutaj także nie ma się co martwić. Jeśli karmicie piersią to problemu nie powinniście mieć żadnego. Pomijając wszelkie niepodważalne zalety jest to bardzo wygodna sprawa w podróży. Mleko jest zdrowe i zawsze podgrzane. O ile nie przebiega to w sposób ostentacyjny, lecz dyskretny, to w miejscu publicznym nie powinna nas nigdy spotkać żadna przykra sytuacja. Przynajmniej my nigdy takiej nie doświadczyliśmy. Wręcz przeciwnie, zdarzały się sytuacje, gdy na przykład proponowano nam wygodniejszy fotel. Pamiętajmy, że natura nas tak stworzyła, zatem jeśli tylko mamy taką możliwość i chęci nie powinniśmy się wahać. Jeżeli jednak karmicie Waszą pociechę mlekiem modyfikowanym czy odciągniętym mlekiem mamy to rozejrzyjcie się na rynku - są specjalne gadżety ułatwiające taki sposób podawania pokarmu. Marysia jest już na etapie rozszerzania diety i w tej kwestii podczas wyjazdów, gdzie nie mamy zapewnionej kuchni, najlepiej sprawdzają się tubki, które są swego rodzaju "mniejszym złem". Znacznie ograniczają bałagan, a my mamy pewność, że jedzenie jest odpowiednio przygotowane (na przykład bez dodatku soli). Ponadto, w większości restauracji standardem jest już krzesełko dla dziecka, które także umożliwia spokojny posiłek rodzicom.
W wielu centrach handlowych czy na lotniskach spotkaliśmy się ze specjalnymi pokojami dla matek z dziećmi, w których spokojnie możemy podgrzać posiłek, przewinąć, a nawet wykąpać swoje Maleństwo. Jeśli chodzi o tę ostatnią czynność - przetestowaliśmy kilka opcji, ale najwygodniejszą według nas jest zdecydowanie kąpiel z rodzicem pod prysznicem. Natomiast w tym czasie drugi opiekun przygotowuje łóżko, by za chwilę przeprowadzić pielęgnację.
Jeśli chodzi o przewijanie to również nie ma z tym większego problemu. Warto zawsze zapytać obsługę na przykład restauracji czy znajduje się w niej przewijak, a jeśli tak to gdzie. Często jest on w jednej konkretnej toalecie, zwykle damskiej. Co więcej, wiele z nich ma pas zabezpieczający dziecko przed upadkiem, co w przypadku ruchliwego lub starszego niemowlęcia jest niewątpliwą zaletą. Poza tym, w okresie letnim, zdarzało nam się przewijać Marysię nawet w bagażniku samochodu. W naszym plecaku zawsze znajduje się mała torba z matą do przewijania, pampersami i wacikami lub chusteczkami nawilżanymi oraz jeden komplet ubrań na zmianę.
5. NOCLEG
Podróżując z Marysią zawsze poszukujemy noclegu w centrum miasta lub blisko ciekawych miejsc, tak by w razie potrzeby móc sprawnie wrócić do pokoju. Wiele hoteli na przykład na booking.com to miejsca przyjazne dzieciom. Oferują one łóżeczka niemowlęce w pokojach, place zabaw czy nawet animatorów zapewniających atrakcje. Niemniej jednak z pewnością w każdej hotelowej kuchni podgrzeją Wam wodę czy posiłek dla dziecka lub przechowają żywność w lodówce, jeśli nie jest ona na wyposażeniu pokoju. Jeżeli rezerwujecie apartament to tym bardziej nie ma problemu. W naszym przypadku najistotniejszą kwestią jest jak największe łóżko, gdyż dziecko śpi z nami, a konkretnie pomiędzy nami. Z tego względu każdorazowo wysyłamy prośbę do miejsca noclegowego o zapewnienie nam dwóch odrębnych kołder. Marysia natomiast najczęściej śpi w śpiworku. Rozważyć można również wybór pokoju dźwiękoszczelnego, natomiast u nas w tej roli doskonale sprawdza się szumiś, który zagłusza wszelkie dźwięki dochodzące z zewnątrz. Choć zazwyczaj staramy się wrócić z całodziennego zwiedzania w okolicy pory spania, aby Marysi w żadnej sposób nie "rozstroić" czy nie przebodźcować, to zwykle po dużej dawce świeżego powietrza pięknie śpi, nie zważając na nowe otoczenie. Kiedy już zaśnie, jedno z nas najczęściej wychodzi na wieczorny spacer.
Strach ma wielkie oczy. Samo zwiedzanie to już najprostsza sprawa. U nas sprowadza się do chustonoszenia. Wizyty w muzeach zwykle planujemy w godzinach snu dziecka. Co 2-3 godziny rozwiązujemy Marysię i pozwalamy jej na chwilę swobody i ruchu. W gruncie rzeczy potrzeba jej poczucia bezpieczeństwa, zmieniającego się otoczenia i wtedy wszystko jest w porządku, a ona jest bardzo zainteresowana tym, co ją otacza. Każde dziecko jest inne, ale wierzymy, że wystarczy raz spróbować, by przekonać się, że nie każda podróż z dzieckiem musi być koszmarem. Warto pokazywać dziecku świat od pierwszych miesięcy życia, a z pewnością przyniesie to wiele korzyści w jego przyszłości.
Jest to na pewno całkiem inne podróżowanie. Tu trzeba wszystko dokładnie zaplanować;)
OdpowiedzUsuńTak, to inne podróżowanie. Trzeba się go nauczyć :) ale jego opanowanie potrafi przynieść doskonałe rezultaty i wiele korzyści :)
UsuńWidzę, że wszystko jest możliwe i nie trzeba zabierać ze sobą miliona zabawek, jak to mamy w zwyczaju wychodząc gdzieś z dzieckiem. Inspiruje to nie powiem:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Wszystko jest możliwe :) Trzeba tylko chcieć, bo chęci to pierwszy krok :) owszem, jakaś zabawka zawsze się przyda, ale nie trzeba zabierać ich tysiące ;) pozdrawiamy!
Usuń