TOP 3 RZECZY, KTÓRE TRZEBA ZROBIĆ W MIAMI BEACH

Dzisiejszym postem inaugurujemy cykl wpisów dotyczących Florydy. Zabieraliśmy się za to już kilkukrotnie, jednak nasza aktywność wyjazdowa sprawiła, że musieliśmy wciąż odkładać to w czasie. Teraz nadszedł odpowiedni moment. Co więcej, to Wy - w ankiecie przeprowadzonej na Instagramie zachęciliście nas do tego, by w końcu pokazać Wam miejsca, które udało nam się odkryć na Florydzie. Dzisiaj zaczynamy więc z wysokiego C! Miami Beach, czyli chyba najpopularniejsze miejsce w całym Miami. Sceneria rodem z wielu amerykańskich filmów czy teledysków. Co można tutaj robić? Odpowiedzi znajdziecie poniżej :) Zapraszamy :) 

1. OPALANIE NA SOUTH BEACH

My, polecający leżenie na plaży i opalanie się? Chyba coś tu nie gra ;) Jednak być tutaj i choć na moment nie skorzystać z białego piasku i błękitnej wody? Tym bardziej, że w zasięgu wzroku nie znajdziecie ani jednego parawanu, a ludzie nie tłoczą się obok siebie jak sardynki w puszce. Owszem, to zasługa po pierwsze szerokich plaż, a po drugie długiego na kilkanaście kilometrów wybrzeża, ale jednak to takie zalety, których nie da się pominąć. Warto choć na niedługi czas wybrać się w okolice Lummus Park, by popatrzeć na grających w siatkówkę, posłuchać szumu fal czy po prostu poleżeć i oddać się błogiemu lenistwu. Z pewnością trudno będzie się też oprzeć wrażeniu, że gdzieś już te obrazki widzieliście - na przykład w którymś filmie. Tak, tego typu skojarzenia będą Wam towarzyszyć co chwilę. Warto wybrać się też na samo południe plaży, gdzie znajduje się molo - South Pointe Park Pier. Rozciąga się z niego kapitalny widok na bezkres Oceanu Atlantyckiego, na wysokie apartamentowce Miami Beach czy majaczące w oddali Virginia Key oraz Key Biscayne. 

2. SPACER SZLAKIEM ART DÉCO

Jeśli myślicie, że oprócz wylegiwania się na plaży nie ma tutaj nic innego do zrobienia lub do zwiedzania, to jesteście w błędzie. Znakomitym pomysłem na poznanie okolicy będzie spacer szlakiem Art Déco. W Miami Beach wszystko zaczyna się i kończy na słynnej ulicy Ocean Drive, dlatego też i ona można być doskonałym punktem orientacyjnym i zarazem początkowym dla tejże wycieczki. Możecie wybrać się sami na taki spacer lub skorzystać z usług lokalnych przewodników, choć druga opcja z pewnością będzie wiązać się z sięgnięciem głębiej do Waszych portfeli. 

Art Déco to styl architektoniczny, który pojawił się na Florydzie nieprzypadkowo. Klimat tego miejsca wyraźnie dawał się we znaki betonowi, kamieniom i metalom, a także farbom pokrywającym te budulce. Co innego zaś kolorowa terakota, stal nierdzewna, lustra, aluminium czy bakelit. Te tworzywa o wiele lepiej poczęły znosić wilgoć oraz słońce, czyli nierozłączne elementy klimatu podzwrotnikowego. Zatem, na które obiekty warto zwrócić uwagę w czasie spaceru? Z pewnością nie możecie przegapić hotelu "Colony". Jego fasada widnieje na większości przewodników i folderów z Miami, a także jest jednym z najsłynniejszych przykładów Art Déco na Ocean Drive. Idąc dalej ulicą nie da się ominąć hoteli "Cavalier", "Breakwater", "Leslie" czy "Carlyle". Koniecznie też zwróćcie uwagę na Casa Casuarina. Obecnie jest to luksusowy hotel, ale jeszcze w latach 90-tych XX wieku należał do projektanta mody Gianni'ego Versace. Włoch został zastrzelony na schodach tejże rezydencji 15 lipca 1997 roku przez seryjnego mordercę - Andrew Cunanan'a. Z Ocean Drive warto kierować się na Collins Avenue oraz na Washington Avenue, gdzie czekają kolejne perełki, takie jak choćby Haddon Hall, budynek Poczty Głównej Miami Beach, Essex House czy "The Hotel". Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej o tym stylu to koniecznie zajrzyjcie też do Art Déco Welcome Center, gdzie zaopatrzycie się w przydatne foldery, mapki czy ulotki. 

3. DRINK, JEDZENIE I IMPREZA NA OCEAN DRIVE

Zapadający zmrok to moment, w którym na ogół nieco senne w ciągu dnia Miami Beach budzi się do życia. Podnosi się gwar, zaczynają błyskać wszechobecne neony na budynkach, a tłumy ludzi "wylewają się" na ulice. To znak, że należy iść na Ocean Drive po to, by się przede wszystkim pokazać. Ta ulica, a właściwie mówiąc bulwar to okno wystawowe dla całego Miami. Jeśli chcesz być zauważony, musisz bywać na Ocean Drive. Bez względu na wszystko. Głównie bez względu na ceny, które właśnie tutaj sięgają zenitu. Rzecz jasna w ciągu dnia jest kilkukrotnie taniej, ale dla stałych bywalców tej "jaskini" nie ma to żadnego znaczenia. Na Ocean Drive byliśmy kilkukrotnie, zarówno w ciągu dnia jak i wieczorem, w nocy, a także w tygodniu i w weekend. Jednak takich przeżyć jak z sobotniego wieczora nie pamiętamy chyba znikąd. Opływające luksusem auta, niekiedy nieziemskie wręcz konstrukcje, wymyślne kreacje prosto z salonów mody, do tego uliczne show transwestytów (!) - dolary wręcz kapały na chodniki. Wszystko to pod czujnym okiem miejscowej policji, która jedynie pilnowała porządku, nie wtrącając się, bez potrzeby, do całego przedstawienia. Dodać należy również fakt, iż w wielu tutejszych klubach natknąć można się na znane osobistości ze świata show business'u czy nawet gwiazdy Hollywood. Część z tych osób posiada nawet domy w najbliższej okolicy, nie dziwi więc, że to właśnie w Miami Beach spędzają swój wolny czas, nierzadko przy drogich drinkach i głośnej muzyce. Na pewno nie możemy nazwać siebie imprezowiczami, ale jeśli kiedyś nadarzy się okazja by wrócić na Ocean Drive, to z pewnością z niej skorzystamy. Zresztą zobaczcie sami na zdjęciach co tam się dzieje ;) 

Miami Beach to wyjątkowe miejsce na mapie Miami. Potwierdzą to z pewnością zarówno Ci, którzy potrafią godzinami wylegiwać się na plażach, jak również osoby wpadające tu ledwie na kilka chwil. Spokojna dzielnica, wydawać by się mogło wręcz leniwie odliczająca minuty w ciągu dnia, zmienia się po zmroku w trudną do okiełznania "dżunglę". Nawet jeśli to kogoś nie przemawiają tego typu klimaty, to warto choć raz przeżyć to na własnej skórze. Mówiąc z doświadczenia - emocje i wspomnienia stąd zostają w pamięci naprawdę na długo! 

Do zobaczenia!