TOP 12 ATRAKCJI ISLANDII - część II

W poprzednim poście -> TOP 12 ATRAKCJI ISLANDII - część I pokazaliśmy Wam pierwszą część najlepszych, naszym zdaniem, atrakcji, które znajdziecie na Islandii. Dzisiaj czas na drugą odsłonę. 

6. PODRÓŻ DROGĄ NR 1

Droga nr 1 to główna trasa biegnąca wokół Islandii. Liczy sobie prawie 1300 kilometrów. Rozpoczyna się i kończy w Reykjaviku. Jeśli planujecie nie zbaczać z trasy w głąb wyspy, to auto z napędem 4x4 nie jest Wam potrzebne. Przejazd na całej długości drogi jest możliwy dla zwykłych samochodów osobowych. Podróż "jedynką" znalazła się na naszej liście gdyż to przy niej położone są główne atrakcje Islandii. W dodatku są one znakomicie oznaczone więc nie sposób ich nie zauważyć. Słyszeliśmy też, że często ludzie poruszają się tylko po południowej części wyspy, nie zapuszczając się dalej. To błąd. Jeśli macie nieco więcej czasu koniecznie przejeźdźcie "jedynkę" w całości. Księżycowe krajobrazy północy robią gigantyczne wrażenie, a przejazd tą drogą sam w sobie jest już atrakcją turystyczną dzięki zapierającym dech w piersiach widokom. 

5. JEZIORO JÖKULSÁRLÓN

Wyobraźcie sobie jezioro z ciągnącymi się aż po horyzont bryłami lodu. Takie jest właśnie Jökulsárlón. Powstało z wód topniejącego lodowca Vatnajökull. Jego widok jest absolutnie magiczny. Jezioro znajduje się tuż przy szosie, ale warto przejść na drugą stronę drogi - na plażę. To tutaj, po odpływie, na czarnym piasku można trafić na olbrzymie połacie lodu. Wracając myślami do tego miejsca, wspominamy nie tylko genialne widoki, ale też przenikliwe zimno. Jednak dla takich wrażeń i emocji warto czasami trochę zmarznąć. 

4. WRAK SAMOLOTU

Teorii i hipotez dotyczących tego miejsca jest kilka. Ogólnie rzecz biorąc źródła mówią, że w listopadzie 1973 roku na plaży Sólheimassandur awaryjnie musiał lądować samolot Dakota C-117 należący do amerykańskiego wojska. Powodem był brak paliwa bądź awaria silników. Jak było naprawdę? Tego nie wiemy, za to pewne jest, że załodze nic się nie stało. Oglądając wcześniej zdjęcia z tego tajemniczego miejsca byliśmy absolutnie zachwyceni. Natomiast "na żywo" było jeszcze lepiej! By dostać się do wraku zrobiliśmy dwa podejścia. Za pierwszym razem jednak uznaliśmy, że za dużo jest wokół turystów i czar pryśnie. Przyjechaliśmy tu na drugi dzień z samego rana. Zostawiliśmy auto na parkingu i ruszyliśmy w drogę. Kiedyś można było podjechać samochodem prawie pod sam samolot, ale teraz jest to niemożliwe. Z parkingu prowadzi 4-kilometrowa ścieżka, którą musieliśmy pokonać w urywającym głowę wietrze. Wreszcie go zobaczyliśmy. To, że opóźniliśmy przyjazd tutaj o jeden dzień okazało się najlepszą opcją z możliwych. Dookoła nas nie było nikogo. Widząc wrak samolotu zapomnieliśmy o zimnie i wietrze. Wrażenia nie do opisania. 

3. GEJZER STROKKUR

Do miejsca oddalonego na północny-wschód od Hveragerði o około godzinę jazdy, rocznie docierają tysiące turystów. Nie ma się jednak co dziwić, bowiem nieczęsto ogląda się strzelające w powietrze gorącą wodą gejzery. Strokkur to niewątpliwe jeden z symboli Islandii. Słychać go już z daleka, ale lepiej podejść jak najbliżej. Wybuch gorącego źródła następuje dosłownie co kilka minut. Czasami szybciej, a czasami trzeba chwilę uzbroić się cierpliwość. Jednak warto. Gorąca woda wystrzeliwana jest przez Strokkur na kilkadziesiąt metrów w górę. W takim miejscu naprawdę można poczuć potęgę natury. Tuż obok znajduje się Geysir, który dał nazwę wszystkim tego typu źródłom na świecie. Dzisiaj jest już nieczynny, ale i tak warto do niego podejść chociaż na chwilę. 

2. TREKKING POD WODOSPAD HENGIFOSS

Hengifoss to trzeci co do wielkości wodospad na Islandii. Dlaczego właśnie trekking pod ten wodospad znalazł się na naszej liście? Z bardzo prostego powodu. Podczas naszej wyprawy widzieliśmy kilka naprawdę fantastycznych wodospadów, ale tylko w jednym przypadku wędrówka aby go zobaczyć mocniej poruszyła nasze serca. Najłatwiej dostać się tutaj jadąc z miejscowości Egilsstaðir drogą 931. Trekking rozpoczyna się przy bezpłatnym parkingu i w jedną stronę zajmuje nieco ponad godzinę. Po drodze miniemy mniejszy wodospad Litlanesfoss i dopiero potem ujrzymy faktyczny cel naszej wędrówki, głęboko schowany wśród skał Hengifoss. Pod sam wodospad nie da się podejść, ścieżka kończy się bowiem wśród mokrych kamieni. Najcudowniejsze jest jednak całe otoczenie wyjęte rodem z Władcy Pierścieni. Obiecujemy, że powstanie osobny post poświęcony wodospadom, ale trekking pod Hengifoss to wyjątkowe przeżycie, dlatego ta wędrówka znalazła się na naszej liście.

1. OBSERWACJA DZIKICH WIELORYBÓW

To absolutny numer 1 wyjazdu. Przez pewien czas szukaliśmy odpowiedniego miejsca by wyruszyć w rejs, bowiem wiele firm oferuje tego typu rozrywkę. W końcu zdecydowaliśmy, że popłyniemy będąc na północy wyspy, a konkretnie w wiosce Hauganes, która znajduje się zaledwie pół godziny jazdy z Akureyri. To był strzał w dziesiątkę. Malutka mieścinka, kameralny stateczek i zapierające dech w piersiach widoki. Rejs zarezerwowaliśmy przez Internet -> Whale Watching Hauganes. Firma działa od 1993 roku i szczyci się 99% gwarancją zobaczenia wielorybów, więc wybór był oczywisty. Na statku oprócz naszej czwórki było zaledwie 6 osób + dwie z załogi. Rejs odbywa się po olbrzymim fiordzie i już po kilku minutach zobaczyliśmy pierwsze wieloryby. Wrażenie niezwykłe, ale najlepsze było dopiero przed nami. Gdy wydawało nam się, że zobaczymy je tylko z daleka wielki humbak przepłynął tuż obok nas, dosłownie o kilka metrów mijając nasz kuter. Czegoś takiego jeszcze nie przeżyliśmy nigdy. Przyjemność ta niestety nie należy do tanich, bo rejs kosztuje 9900 Koron islandzkich od osoby, czyli ponad 330 złotych, ale wrażenia są nie do opisania i jeśli jeszcze kiedyś wrócimy na Islandię by obserwować wieloryby, to tylko z Whale Watching Hauganes. Zresztą zobaczcie sami. 

Na Islandii jest oczywiście jeszcze wiele miejsc wartych zobaczenia i odwiedzenia. My postaraliśmy się jednak wybrać dla Was nasze ulubione.