Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

NOWE ZASADY PRZEWOZU BAGAŻU PODRĘCZNEGO: RYANAIR I WIZZ AIR

Podróże lotnicze jedynie z bagażem podręcznym są bardzo wygodne i co najważniejsze zdecydowanie tańsze niż w przypadku kupowania bagażu rejestrowanego. Mieliście okazję w ten sposób podróżować? My wielokrotnie. Dlatego wiadomość o tym, że zarówno Wizz Air jak i Ryanair zmieniły zasady przewożenia takiego bagażu trochę nas zmartwiła. Jednocześnie postanowiliśmy zebrać dla Was wszystkie niezbędne informacje i napisać osobny post zawierający aktualne dane na temat tego jak wygląda obecnie ta sytuacja w tanich liniach lotniczych.  1. RYANAIR W przypadku irlandzkiego przewoźnika zmiany są zdecydowanie największe. Do tej pory za darmo mogliśmy latać z dużym bagażem podręcznym o wymiarach 50 x 40 x 20 cm i wadze 10 kg, a także mniejszym 35 x 20 x 20 cm . Dzięki temu spakowanie się nawet na tydzień nie stanowiło większego problemu. Pamiętajcie jednak o tym, że mimo tego iż aktualnie mamy dwie sztuki bagażu podręcznego, to jeśli jedną z nich jest torba na kółkach, poleci ona bezpłat

WIELKOPOLSKIE WĘDRÓWKI: LAZUROWE JEZIORO

Jeśli chcecie choć przez chwilę poczuć się jak na rajskich plażach z drugiego końca świata, to nie musicie od razu lecieć na Dominikanę, Malediwy czy Seszele. W Wielkopolsce również jest takie miejsce - jakby żywcem wyjęte z folderów turystycznych! To Osadnik Gajówka, popularnie nazywany też "lazurowym jeziorem". Do niedawna n ie mieliśmy nawet pojęcia o istnieniu takiego miejsca. Dlatego pojechaliśmy to sprawdzić.  1. CZYM JEST OSADNIK GAJÓWKA? Po przyjeździe na miejsce można w pierwszej chwili otworzyć usta i powiedzieć "wow". Nie ma w tym ani kawałka przesady, bowiem jezioro robi spore wrażenie. W szczególności gdy dopisuje pogoda, to widoki są tu naprawdę piękne. Chyba nie bez powodu wielu nazywa to miejsce "polskimi Malediwami". Jednak żeby nie było tak różowo, to na początek małe wyjaśnienie. Miejsce to należy traktować jako ciekawostkę, bowiem to co zaraz przeczytacie niekoniecznie może Wam przypaść do gustu.  Osadnik Gajówk

WIELKOPOLSKIE WĘDRÓWKI: TUREK

Wielkopolski Turek postanowiliśmy zobaczyć przy okazji wycieczki w zupełnie inne miejsce, o którym jeszcze napiszemy dla Was na blogu. Dzisiaj więc skupimy się konkretnie na tym miasteczku. Liczący około 28 tysięcy mieszkańców Turek leży mniej więcej 130 kilometrów na wschód od Poznania i około 35 kilometrów na południe od Konina, na pograniczu województw wielkopolskiego i łódzkiego. Wolnym, spacerowym krokiem miasto można obejść w niecałe 2 godziny, ale na kilka miejsc warto zwrócić tutaj uwagę. Wybraliśmy dzisiaj dla Was 4 atrakcje. Zapraszamy!  1. RATUSZ I RYNEK Ratusz i rynek to centralne miejsca w Turku, od których można rozpocząć zwiedzanie. Ratusz powstał w latach 1872 - 1876. To budowa dwukondygnacyjna, zbudowana na planie prostokąta. Zdobi go czworoboczna wieża zegarowa z mechanizmem wykonanym w Głogowie w 1876 roku. Przez wiele lat w budynku Ratusza mieściło się Muzeum Rzemiosła Tkackiego, a od 2012 roku jest tu siedziba Muzeum Miasta Turku. Z kolei sam rynek - obe

WIELKOPOLSKIE WĘDRÓWKI: PNIEWY

W myśl "cudze chwalicie swego nie znacie" czas wyruszyć na wielkopolski szlak. Jakiś czas temu obiecaliśmy zresztą, że będziemy odkrywać dla Was pewne miejsca w ramach "Wielkopolskich Wędrówek". Dzisiaj zapraszamy do miasta oddalonego około 50 kilometrów na zachód od Poznania. Z pewnością już tu byliście albo przejeżdżaliście obok, ale być może nie rozglądaliście się uważnie dookoła. My znaleźliśmy kilka atrakcji, o których chcemy Wam opowiedzieć. Przed Wami Pniewy.  1. SANKTUARIUM ŚW. URSZULI LEDÓCHOWSKIEJ Może o tym nie wiecie, ale wielkopolskie Pniewy są celem wielu pielgrzymek, nie tylko z Polski, ale i z innych krajów. Ludzie przybywają tu do Sanktuarium św. Urszuli Ledóchowskiej. Zostało ono założone przez Matkę Urszulę Ledóchowską na początku 1920 roku. Po dwóch latach wybudowano tu pierwszą kaplicę, która została rozbudowana i powiększona w latach 1977 - 1980. Następnie powstał tutaj Dom Macierzysty Sióstr Urszulanek, a obecnie na terenie całego k

5 PODRÓŻNICZNYCH KSIĄŻEK NA LETNIE WIECZORY

Najwyższa pora na koleją odsłonę serii czytelniczej. Ostatnio zdaliśmy sobie sprawę, że dawno nie napisaliśmy Wam niczego o książkach, które czytamy. A tych zebrało się całkiem sporo. Czas więc nadrobić zaległości i dzisiaj wybraliśmy dla Was 5 interesujących książek, które niedawno przeczytaliśmy. 1. "MALUCHEM PRZEZ AFRYKĘ" - ARKADY PAWEŁ FIEDLER Choć to książka wydana w 2016 roku to dosyć długo czekała na półce na swoją kolej. Już sam tytuł zdradza nam dokładnie z czym będziemy mieć do czynienia przez prawie 400 stron. Rzeczywiście autor przemierzył Czarny Ląd z północy na południe w Fiacie 126p. Jednak jeśli jest się wnukiem słynnego pisarza i podróżnika - Arkadego Fiedlera, to nie może być inaczej. Smykałkę do wojaży ma się we krwi. Książka "Maluchem przez Afrykę" to relacja z 3,5 miesięcznej podróży, która w 2014 roku rozpoczęła się w Egipcie, a zakończyła w Republice Południowej Afryki. Po drodze, przez ponad 16 tysięcy kilometrów, autor przemie

PÓŁ ROKU BLOGA

Dzisiaj dla nas wyjątkowy dzień! Właśnie mija pół roku odkąd rozpoczęliśmy prowadzenie naszego bloga "Top Of The World". Kiedy to minęło? Pojęcia nie mamy, ten czas umyka tak szybko. W tym poście chcielibyśmy dokonać małego podsumowania tego, co wydarzyło się u nas przez ostatnich sześć miesięcy. Zapraszamy!  "Top Of The World" oficjalnie ujrzał światło dzienne 7 lutego 2018 roku, ale w naszych głowach pomysł kiełkował już nieco wcześniej. Zresztą jak napisaliśmy w pierwszym poście - było to nasze marzenie. Nad tematyką nie musieliśmy się zastanawiać. Oboje kochamy podróże i nie wyobrażamy sobie bez nich naszego życia. Musieliśmy znaleźć tylko dla siebie odpowiednią "szufladkę". Postawiliśmy na krótkie opisy najlepszych (oczywiście naszym zdaniem) miejsc i ich atrakcji.  Za nasz malutki sukces możemy uznać ruch na blogu. Czyli ktoś nas jednak czyta. To miłe. W czasie sześciu miesięcy zanotowaliśmy prawie 11 tysięcy odwiedzin na naszej s

CHORWACJA WICEMISTRZEM ŚWIATA

Choć od zakończenia Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej minął już prawie miesiąc, to dzisiaj chcielibyśmy wrócić do niego i opowiedzieć Wam o naszym wyjeździe na mecz finałowy do Chorwacji. Wiemy, że to był szalony i zwariowany pomysł z dwiema całkowicie zarwanymi nocami, ale było warto! Gdyby ktoś nas zapytał czy zrobilibyśmy to jeszcze raz, odpowiemy zgodnie: "Oczywiście, że tak!"  1. SKĄD POMYSŁ?  Pomysł na ten szalony wypad zrodził się zupełnie przypadkowo. Co prawda jesteśmy oboje fanami chorwackiej drużyny narodowej i śledzimy ich występy, to jednak o oglądaniu "na żywo" nie myśleliśmy nigdy. Zauroczeni ich grą już w pierwszym meczu Mundialu rzuciłem pytanie: "A może jeśli wejdą do finału pojedziemy zobaczyć go w Chorwacji?" Stwierdziliśmy wspólnie, że to całkiem ciekawy pomysł, choć szanse na jego realizacje są pewnie niewielkie. Chorwacja bowiem nie była uznawana za faworyta tej imprezy. Z każdym kolejnym meczem przybliżaliśmy się